wtorek, 4 grudnia 2012

Trudne początki pracy modela.

Publikacja : The Fashionisto Exclusive
Fotograf : Krzysztof Waszak 
Wywiad z Marcelim Makarukiem, dobrze zapowiadającym się modelem. Opowie nam co nieco o swoich początkach, byciu new facem oraz pracy w Chinach i Korei.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z modelingiem?
Będąc jeszcze w gimnazjum, wiedziałem co to Gucci czy D&G, specjalnie się tym nie interesując. Pewnego dnia jedna z moich koleżanek z klasy stwierdziła, że jest prawie pewna, że w przyszłości zostanę modelem. Tak jakoś to we mnie utknęło. Kiedy miałem 17 lat kolega, który próbował swoich sił w modelingu polecił mi portal max models, założyłem tan konto (wtedy portal nie był tak kontrowersyjny jak obecnie).
Jednocześnie wysłałem zgłoszenie do agencji AMQ models i otrzymałem zaproszenie na casting. Ostatecznie agencja nie chciała podjąć ze mną współpracy, ale nie poddałem się. Przez kolejne 2 lata sporadycznie brałem udział w różnych sesjach, które sobie załatwiałem sam  bądź przez maxmodels oraz wysyłałem zgłoszenia do różnych agencji. Początkowo agencje nie wykazyały zainteresowania współpracą. Moje próby traktowałem bardziej jako  zabawę niż coś poważnego, dzięki czemu nie załamywałem się. Byłem w stałym kontakcie z agencja AMQ, ponieważ pomimo odmowy, szef  tej agencji był pomocny i zawsze mogłem się o coś zapytać, ponieważ nie znałem nikogo innego, kto znał się na tej branży. Po 2 latach, w wieku 19 lat odwiedziłem AMQ, po zmianie siedziby, aby zobaczyć jak się urządzili i wtedy szef agencji patrząc na mnie zaproponował zrobienie próbnych zdjęć. Zdjęcia udały sie na tyle, że agencja uznała iż czas wpływa na moją korzyść i zobaczymy czy coś się uda ze mną zrobić:) Byłem wtedy w kontakcie z 3 innymi agencjami, które też wstępnie były zainteresowane.
Ostatecznie trafiłem do AMQ, gdyż zapewniono mi mój pierwszy kontrakt do Chin, na 3 miesiące. Z czasem zacząłem poważniej myśleć o modelingu, gdyż daje on różne możliwości, a także może mi pomóc w moich planach na przyszłość. 


Publikacja : The Fashionisto Exclusive
Fotograf : Krzysztof Waszak 
Czyli Twoja droga do tego by dostać się do jakiejś agencji była dość wyboista i wymagała od Ciebie wiele samozaparcia, godnego podziwu przynajmniej z mojej strony.
Co Ciebie najbardziej zaskoczyło w tej branży, czy Twoje wyobrażenia o modelingu zderzone z rzeczywistością potwierdziły się czy legły w gruzach?
Raczej należę do osób, które nie wypowiadają się na dany temat  jeśli nie mają o nim pojęcia.
Wchodząc  w świat modleingu, nie miałem żadnych wyobrażeń, a na pewno już nie takich, jakie maja osoby z poza branży typu " stanie do zdjęcia i ma kupę forsy" albo "model to głupek bez pomysłu na życie". Unikam szufladkowania. Z tego właśnie względu ciężko mi przypomnieć sobie jakąś sytuację, która byłem zaskoczony bądź rozczarowany.

Jakie kryteria trzeba spełniać by zostać modelem?
Na pewno wzrost się liczy, model powinien mieć minimum 185 cm wzrostu, chociaż najlepiej jak ma 187- 188cm, bo wówczas nie jest ani za wysoki ani za niski. Oczywiście od każdej reguły są odstępstwa i zdarzają się modele 182-183cm. Bez wątpienia liczą się również predyspozycje psychiczne  bo modeling jest dość specyficznym i brutalnym światem i osoba niegotowa psychicznie, może popaść w różne nałogi czy kompleksy. 

Kto jest dla Ciebie inspiracją w tej branży?
Nie mam osoby, która jest moja inspiracją w modelingu. Jest wiele dobrych modeli, którzy mogliby służyć mi za autorytet, ale nie mam wybranej konkretnej osoby :)

Jakie różnice dostrzegasz pomiędzy rynkiem chińskim a koreańskim? Wiem, że oprócz wspomnianych przez Ciebie Chin odwiedziłeś również Koreę?
Joanna Starek
Poland Fashion Week 2012
Tak byłe również w Korei. Jak się przeżyje Chiny jako pierwszy wylot, to przeżyje się w modelingu wszystko. Dla Chińczyków jesteś po prostu towarem, który ma pokazać dobrze ubrania i nie musi się go szanować, czasem pracujesz po 12h na jednej kanapce z McDonalda, którą niektórzy klienci chińscy uważają za normalny obiad dla modela podczas pracy...Pamiętam taka sytuację z Chin, praca blisko Muru Chińskiego (z Pekinu są to jakieś 2h drogi) trzeba było wstać bardzo wcześnie bo o 5 już wyjeżdżaliśmy, pomimo tego, że w Pekinie było ciepło to pod Murem Chińskim była już jesień, więc o 7 rano było 0k. 5 stopni. Marzliśmy w bluzach i kurtkach po czym przywieziono outfity- krótkie spodenki, krótkie rękawki- oczywiście, taka praca, trzęsąc się z zimna pracowaliśmy tak przez 6h, podczas których nawet nie zaproponowano nam ciepłego napoju. Kiedy wyszło już słońce i zrobiło się cieplej zmieniliśmy miejsce sesji. Na miejscu okazało się, że teraz fotografowane będą swetry oraz płaszcze co oznaczało "zagotowanie" (pojawiło się pytanie gdzie tu logika?), po czym pod koniec gdy już znów robiło się chłodno i zerwał się zimny wiatr znów dostaliśmy letnie rzeczy. Po tej pracy się rozchorowałem. Mimo choroby agancja uznała za oczywiste, że następnego dnia mam brać udział w castingach. Tym samym wyglądając jak ćpun, z podkrążonymi oczami, zlany zimnym potem słyszałem komplementy "so handsom", wtedy w mojej głowie pojawiało się pytanie "o co Chińczykom chodzi". Nam europejczykom czasami trudno zrozumieć ich poczucie estetyki. W Korei jak wspomniałem jest mniej pracy, ale stawki są znacznie wyższe, klienci lepiej traktują modeli, nie można narzekać na głód i brak czegokolwiek. Podsumowując jeżeli chodzi o warunki pracy wybrałbym Koreę ale Chiny wspominam równie dobrze ze względów towarzyskich. Wydaje mi się, że przez to jak tam jest, ludzie ze sobą szybciej się jednoczą aby przetrwać :)

Jak określiłbyś preferencje rynku, jak wyglądają castingi?
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Jak wszędzie jest zapotrzebwoanie na różne typy urody.  Jednak w Chinach zdecydowanie  przeważali Brazylijczycy oraz modelki z Rosji. Jeśli chodzi o castingi czasem była to kwestia 10-20 minut, a czasem czekało się w kolejce 2-3h, szczególnie jeśli casting obejmował także chińskich modeli. Zawsze poroszono ich pierwszych na casting, pomimo tego, że byliśmy od nich znacznie wcześniej. 

W Seulu nie miałem za dużej styczności z modelami i modelkami z innych agencji. Z reguły agencje umawiały się na poszczególne godziny z klientami, oczywiście zdarzały się castingi z większą ilością ludzi z różnych agencji, ale raczej przebiegało to sprawnie.

Agencja "W" w Korei 

Na jakie kontrakty mogą liczyć modele wyjeżdżający do Azji?
Na takie jakie potrafi im zapewnić agencja:P Z pewnością modele mają ciężej jeśli chodzi o zdobycie kontraktu gwarantowanego niż modelki.

Jakie rady udzieliłbyś zaczynającym modelom?

Nie poddawać się i walczyć o swoje :) Trzeba być psychicznie przygotowanym na różne niepowodzenia i przygody, które mogą się przytrafić. Gdy przyleciałem do Chin zestresowany, jako, że był to mój pierwszy wylot samemu w świat już pierwszej nocy miałem przygodę. Przyleciałem w środku nocy, zaprowadzono mnie do mieszkania spotkałem tylko jedna współlokatorkę, ponieważ reszta była na imprezie i chwilę po moim przyjściu wrócili pijani do domu i stwierdzili, że trzeba się zintegrować, więc siedzieliśmy i rozmawialiśmy, zachowywali się trochę głośno, a mieliśmy naprawdę bardzo wrażliwych na dźwięk sąsiadów, którzy od razu wezwali policję, zjawiła się policja bełkocząc coś po chińsku wzięła od nas paszporty i nas spisała "no ładnie pomyślałem" :) Pierwsza noc w Chinach, a już taka akcja!

Jakie są Twoje plany na przyszłość?
Jeśli chodzi o plany modelingowe w grudniu wybieram się do Mediolanu i zostaję tam do polowy lutego, nastpenie prosto z Włoch lecę na Tajwan, gdzie spędzę 3 miesiące. Zaraz potem wrócę na stary kontynent, by zawitać do Londynu i Paryża jeśli się uda, na okres wakacyjny planuję ponownie Azję i oczywiście Stany, które sa moim największym marzeniem :) W tej branży nigdy nic nie wiadomo więc zobaczymy, co życie przyniesie. Pozostaje trzymać za mnie kciuki:)
Plany życiowe... przez jeszcze 1,5 roku zamierzam zajmować się modleingiem i zarabiać pieniądze na kurs instruktora nurkowania oraz nurka technicznego. Następnie planuje iść na studia, a dokładnie na Oceanografię, gdyż w przyszłości planuję zostać nurkiem badawczo-naukowym. Licencjat w Polsce, a na magisterkę chcę wybrać się na Florydę, do Kalifornii bądź Australii i tam już osiąść na stałe, gdyż są tam wymarzone warunki dla mojej przyszłej pracy i życiowej pasji jaką jest nurkowanie:)
Plany ambitne, ale wierzę, że poprzez ciężką pracę uda mi się je zrealizować.


Czego Tobie z całego serca życzę :) Dziękuje za wywiad i trzymam kciuki za Twe powodzenie :)
Ja również dziękuję, pozdrawiam wszystkich czytelników bloga i w prezencie przedmikołajkowym mam dla Was film, który nakręciłem w Korei:)






2 komentarze: