piątek, 28 grudnia 2012

Magdalena Jasek

Kompozytka Magdy z Paryża
Magdalena Jasek, swoją przygodę z modelingiem rozpoczęła w wieku 13 lat, obecnie przebywa w Nowym Yorku, w ostatnim sezonie brała udział w pokazach dla największych projektantów....co nasuwa jedno stwierdzenie - mam przyjemność rozmawiać z przyszłą gwiazdą :) 

Jak rozpoczęłaś swoją przygodę z modelingiem?
Jak byłam młodsza prenumerowałam Victora Juniora (gazeta dla nastolatków), który zachęcał wszystkich czytelników do wysłania swoich zdjęć i zainteresowań na ich maila, co dawało szansę na pojawienie się na okładce. Po pewnym czasie zdecydowałam się to zrobić, jednak nie dostałam żadnej odpowiedzi. Po kilku miesiącach spróbowałam ponownie (wysłałam dokładnie te same zdjęcia). Tym razem odpowiedź była pozytywna. Zrobiłam zdjęcia, pojawiłam się na okładce, a niektóre z ujęć sesji powędrowały do agencji Free Models (fotograf miał tam znajomego), która teraz mnie reprezentuję. Miałam wtedy 13 lat.



Kampania BOHOBOCO/
AW 2013/2013/
Model: Magdalena Jasek 
Polacy nie śledzący tak bardzo tego co się dzieję podczas fw mogli Cię zobaczyć w kampanii dla polskiej marki ubrań BOHOBOCO, jednak trochę w innej odsłonie?!
Po raz pierwszy pracowałam z właścicielami tej marki podczas łódzkiego fashion weeku, kiedy jeszcze pokazywali na nim swoją kolekcję. Stamtąd mnie zapamiętali i zaproponowali współpracę, w efekcie której zostałam twarzą ich nowej kolekcji. Potem otworzyłam też ich pierwszy autorski pokaz w Warszawie i zapozowałam do kolejnej kampanii. Bardzo mili i zabawni ludzie, super się z nimi pracuje.  Mogę dodać, że nawet podobała mi się moja wersja w blond włosach :) Moooże kiedyś się przefarbuję na jakiś czas, jak już skończę z modelingiem! (teraz agencja by mnie zabiła ;p )

Wiem, że na tę chwilę przebywasz w NYC, od jak dawna, czy jest to Twój pierwszy wyjazd do Stanów?
Przyjechałam do Stanów w połowie sierpnia tego roku, przed pokazami. Potem zrobiłam wszystkie fashion weeki w Europie, po czym wróciłam w połowie października i od tego czasu z drobnymi przerwami na prace w innych krajach stacjonuję w USA. Jest to mój drugi wyjazd, wcześniej byłam tu 3 lata temu, przez około miesiąc.

Czy perspektywa kilku lat zmieniła Twoje podejście do tego miasta? Wiem, że byłaś bardzo zdystansowana do pomysłu odwiedzenia NYC po raz kolejny?!
Ooooooj tak. I to bardzo. Mojego pierwszego pobytu do udanych nie zaliczam. Pomijam nawet fakt, że nie miałam wizy pracowniczej, co ograniczało moje możliwości jeśli chodzi o pracę.
Źle się tam czułam. Byłam za młoda (15lat), wystraszona, mój angielski nie był zbyt zaawansowany, a booker który miał się mną zajmować totalnie się do tego zadania nie nadawał. Dlatego też stresowałam się przed kolejnym wyjazdem, ten jednak okazał się o niebo lepszy.

Ten sezon okazał się dużym sukcesem dla Ciebie, miesiąc temu miał miejsce fw, wiem, że brałaś udział w pokazach dla największych projektantów, który najlepiej utkwił Ci w pamięci?!
Hmm, nie potrafię wskazać konkretnego pokazu, wszystkie były wyjątkowe na swój sposób i na pewno długo żadnego z nich nie zapomnę. Do tych najciekawszych na pewno jednak zaliczam:
- pokaz Louis Vuitton, gdzie do każdej z nas, modelek, została dobrana "siostra bliźniaczka" z którą potem zjeżdżałyśmy ramię w ramię ruchomymi schodami na wybieg. Niesamowite emocje!





- również pokaz Kenzo, a szczególnie jego finał - wybieg był pierścieniem wykonanym z dywanu rozłożonego wokół ogromnego materiałowego pudła, w którym, po przejściu po wybiegu, ustawiłyśmy się w 2 rzędy (łącznie ponad 30 modelek z tego co pamiętam) i zostałyśmy oświetlone od środka, tak, by nasze cienie prześwitywały przez ściany pudełka. [brzmi to strasznie dziwnie;p ] Pamiętam, że miałam bardzo mało czasu, żeby dotrzeć na kolejny pokaz, a zamiast biec i szukać taksówki, musiałam stać na baczność razem z pozostałymi dziewczynami, przez ponad 5min, otoczona fotografami ;P


- Alexander McQueen. Tym razem jednak nie ze względu na choreografię, ale ubrania. Buty, których założenie zajmowało ponad 10 min. (wysokie do połowy uda, bez zamka, tylko ze sznurówkami z tyłu nogi wykonanymi z elastycznej gumki) oraz gorset, w którym ledwo mogłam oddychać.



Magda po prawej :)

- No i oczywiście Celine, jako że przypadł mi zaszczyt bycia modelką otwierającą pokaz :))
(o czym dowiedziałam się dopiero godzinę przed pokazem, podczas próby)





Przy tej okazji poznałaś wiele top modelek, jak się zachowują w stosunku do new face'ów!? Czy tworzą zamkniętą enklawę, czy są otwarte wobec nowych twarzy?
Oczywiste jest, że dziewczyny które siedzą w branży już od kilku lat zawiązują przyjaźnie i spędzają o wiele więcej czasu na rozmowie między sobą, niż z nowymi przybyłymi modelkami.

Jak wyglądają castingi podczas fw? Ile castingów dziennie zdażyło Ci się odwiedzić jednego dnia? 
Jest to największa harówka, przynajmniej z mojej perspektywy, bieganie po mieście od świtu do nocy z mapką...
Zgadzam się w 100%, że jest to jedna z najmniej przyjemnych, jeśli nie najgorsza część naszego zawodu. Castingi od 9 rano do 22, potem przymiarki, z których wychodzenie o 4 w nocy nie jest niczym zadzwyczajnym. Jest tego często strasznie dużo, tak jak mówisz trzeba biegać, żeby się ze wszystkim wyrobić. Nie daj Boże jak człowiek pomyli metro, czy pójdzie w złym kierunku (zwłaszcza w Londynie, gdzie wszystkie castingi są rozrzucone po całym mieście, które jest ogromne, a metro dociera tylko do połowy z nich, do reszty trzeba się dotrzeć na piechotę). 
Same castingi są zazwyczaj bardzo szybkie - wchodzisz, podajesz swoją kompozytkę (karta z twoimi wymiarami, zdjęciami i nazwą agencji), oni czasem o coś spytają, czasem tylko każą ci się przejść żeby zobaczyć twój chód i na tym zazwyczaj koniec. Gorsze są castingi na których przymierzają ubrania na modelkach, które im się spodobały - wszystko trwa o wiele dłużej + czekania na swoją kolej też jest więcej. A kolejki bywają ogromne. Szczególnie u niektórych osób, które słyną z tego, że na castingach organizowanych przez nich, dziewczynom zdarza się czekać nawet 5-6h. Przy 13 castingach, które musisz danego dnia obskoczyć jest to najgorsze, co może nas spotkać, szczególnie, że szansa na dostanie się jest mała, bo są to najlepsze domy mody, a konkurencja ogromna.


Ck , Cacharel, Jil Sander pamiętam, że swego czasu za te marki były odpowiedzialne te same osoby. Czy w dalszym ciągu ma to miejsce?
Tak, nadal dzieje się tak, że na castingach do różnych pokazów spotykam tych samych ludzi, który pomagają projektantom wybrać modelki, czy nawet tych samych projektantów pracujących dla kilku domów mody (np. Marc Jacobs i Louis Vuitton). W Paryżu widywałam wręcz kilka razy dziennie tych samych tak zwanych casting directorów znanych mi już z Nowego Jorku, Londynu i Mediolanu.

Co się dzieje po fw, w NYC czy rynek lekko obumiera, czy z marszu zaczynają się castingi do kampanii i edytorialii??
Bezpośrednio po pokazach w Paryżu, który zamyka serię fashion weeków w najważniejszych stolicach mody, jest chwila na odetchnięcie, jako że wszyscy (modelki, bookerzy, projektanci, osoby odpowiedzialne za organizację pokazów) są wycieńczeni. Czasem się jakaś praca zdarzy, rynek nie obumiera całkowicie, jednak jest o wiele spokojniej. Trwa to około tydzień, a potem wszystko wraca do normy i zaczyna się okres edytoriali (zdjęcia do gazet) i kampanii. Aktualnie (przynajmniej w moim przypadku), jakoś od Święta Dziękczynienia strasznie dużo jest sesji do look booków.


The Louis Vuitton Spring/Summer 2013 ad campaign by Steven Meisel stars (from left) Janice AlidaAthena WilsonBria CondonMagdalena JaeskJi Hye Park,Tian YiRuby Jean Wilson, and Nastya Kusakina, who are all relatively new to the scene. 

Jakie są Twoje plany na przyszłość? Planujesz na stałe osiąść w NYC?
Nie są one jeszcze do końca sprecyzowane. Na pewno jeszcze zostane w tej branży ale nie mam pojęcia jak długo, czas pokaże. Jedyne czego aktualnie jestem pewna, to tego, że kiedy moja przygoda z modelingiem się skończy wrócę do Polski i pójdę na studia, jeśli nie zacznę ich wcześniej, równolegle z pracą.




Dziękuję bardzo za znalezienie chwili dla no fashion no fun, wiem, że ostatnio z czasem jest dość krucho u Ciebie !!!! :)

Życzę dalszych sukcesów i ściskam mocno z zimnej Polski :)
Kasia



Spóźnione Świąteczne życzenia od Magdy prosto z NYC :) 



1 komentarz: