niedziela, 18 listopada 2012

Taste of Japan



Od miesiąca jestem w Polsce i przyznam się szczerze, że wczoraj dopadła mnie nostalgia dotycząca Japonii...Postanowiłam napisać słów kilka odnośnie tego kraju, obiecuję to ostatni post temu poświęcony ;) 

Jestem wielką fanką kuchnii japońskiej chociaż myślę, że odpowiednim słowem na określenie mojej osoby pod tym względem będzie "świr".

Ten delikatny uśmiech na widok jedzenia mówi sam za siebie :)

Kuchnia japońska opiera się na ryżu, co pewnie nie jest dla nikogo jakimś większym zaskoczeniem, jednak w tym punkcie warto podkreślić, że Japończycy z ryżu robią wszystko, poczynając od sushi przez ciastka i krakersy na galaretkach skończywszy. Jeżeli wybierzemy się do hotelu i zamówimy azjatyckie śniadanie to zostanie nam podany ryż z kawałkiem ryby oraz zupa miso, dla europejczyka to śniadanie będzie prędzej przypominało obiad czy kolacje.
Ryżowe krakersy smażone na ulicy. W większości miejsc turystycznych możemy doświadczyć tego widoku :) 

By się nie rozpisywać już w tym względzie stworze, krótką listę tego co warto spróbować:
zupy: miso (jest to zupa, której głównym składnikiem jest pasta ze sfermentowanej soi rozpuszcza się ja we wrzątku wraz z suszonymi warzywami, jest wiele jej rodzajów, można ją kupić bez problemu w każdym sklepie w formie instant oraz w każdym sushi barze)  
shabu shabu (nie wiem czy powinnam klasyfikować to do zup ponieważ można to uznać jako główne danie, jest to swego rodzaju fondue, w którego skład wchodzą cieniutkie plastry wołowiny oraz surowe warzywa, które przyrządza się  samodzielnie gotując je w bulionie, nazwa pochodzi od dźwięku jakie wydaje gotujące się mięso)
ramen (jest to pierwowzór zup błyskawicznych, na chwile obecną w Japonii uważany jest za junk food, jest to rodzaj rosołu z makaronem pszenicznym podawany z różnymi dodatkami, w zależności od preferencji mogą to być ryby, owoce morza, wołowina, wieprzowina itp) 

noodle: udon (to specjalny rodzaj pszenicznego makaronu, zalany bulionem z ciemnego sosu sojowego podawany często z krewetka w tempurze ); 
soba (zimny, cienki makaron z kaszy gryczanej, podawany z sosem sojowym oraz wasabi, bardzo popularny latem, jeśli chodzi o mnie jest to jedna z nielicznych potraw, która specjalnie nie przypadła mi do gustu :P )
Udon

coś z konkretów: sushi ( tego chyba nie trzeba specjalnie objaśniać warto tylko wspomnieć, ze w Japonii najpopularniejsze jest nigiri, dlatego też nie jest łatwo znaleźć sushi bar serwujący maki/ co do nigiri zachęcam do  spróbowania unagi i warto dodać, że to nie sam kawałek grillowanego węgorza polany sosem teryikai tylko cały węgorz, coś wspaniałego :)); 


sushi set/ z unagi :)
tempura ( owoce morza i warzywa smażone w głębokim tłuszczu podawane ze specjalnym sosem sojowym oraz startą rzodkwią, dostępne również w sushi barach); 

okonomiyaki, takoyaki, ( to specjały popularne przede wszystkim w Osace, zarówno okonomyiake jak i takoyaki składają się z podobnego ciasta przyrównałabym je do naleśnikowego, dodatkiem do ciasta są owoce morza głównie krewetki i ośmiorniczki, posypuje się je kawałkami suszonej ryby oraz polewa sosem, okonomyiake ma kształt naleśnika i przyrządza się je samodzielnie przy specjalnym stole, natomiast takoyaki kupujemy już gotowe przypomina wyglądem kulki zazwyczaj podawane są na wynos)



Okonomiyaki
gioza (to pierogi nadziewane mięsem oraz warzywami, mogą być w wersji gotowanej jak i smażonej, podawane z sosem sojowym - w okolicach Omotesando możecie znaleźć restauracje serwującą tylko gioze, ceny są przystępne a smak doskonały );

słodkości: mochi (mam totalnego fioła na tym punkcie to ryżowe ciastko składające się z rozgniecionego ryżu i czerwonej fasoli, w zależności od pory roku możemy również skosztować owe ciastka nadziewane owocami; strawberry mochi, sakura mochi, apricot mochi), moim faworytem jest mochi nadziewana truskawką, którą bez problemu można kupić zimą w każdym convinion store, latem natomiast przy dużej dozie szczęścia można je znaleźć w rejonach Ginzy, w ekskluzywnych sklepach ze słodkościami- mój ulubiony mieści się na przeciwko wyjścia z metra nr A1 na Ginzie, niedaleko są belgijskie wafle i sklep Hermes)
 Ginza, exit A1
strawberry mochi/ sakura mochi/macha mochi 
To tyle w skrócie, jeśli macie jakieś pytania dotyczące jedzenia czy restauracji to zapraszam do komentowania czy pisania maili, oto nasz adres nofashionnofun@gmail.com 


2 komentarze:

  1. mniam pyszności:), a to co podają u nas w Japońskich restauracjach przypomina smakiem oryginały ??

    OdpowiedzUsuń
  2. Przypomina, jednak nie wszystko :P W Polsce można zleźć wiele wariacji na temat sushi, których nie znjadzie sie w Japonii np. grilowany łosoś czy krewetka w tempurze w maku. Japonia preferuje mniej przetworzone formy-nigiri ale warto dodać, że np. nigiri z tuńczyka ma kilka rodzajów. Słodyczy nie mialam okazji spróbwać w Polsce, podobnie jak innych specjałów. Jesli chodzi o miso, ma ten sam smak, chociaż w Japonii można również doświadyczć wiele ich rodzajów czego przykładem jest miso z czerwonej fasoli popularne w Nagoyi ;)

    OdpowiedzUsuń