piątek, 4 stycznia 2013

modeling non profit

     Wczoraj przyszedł do mnie spóźniony Mikołaj.  Dostałam aż sześć książek, a wśród nich przeczytana natychmiast po otrzymaniu "Wisława Szymborska Poczta literacka, czyli jak zostać (lub nie zostać) pisarzem". Jest to zbiór tekstów, w których poetka odpowiadała czytelnikom "Życia literackiego", którzy chcięli zostać pisarzami i przysyłali do redakcji swoje teksty. Odpowiedzi  cechowała rozbrajająca szczerość i wdzięk. Aby wprowadzić Was w klimat lektury w całości przytoczę jeden z cytatów noblistki:
   "Właśnie. Problem zaczyna się wtedy, kiedy autor jakiegoś zgrabnego okolicznościowego wierszyka usłyszy od znajomych : " bracie, to świetne, musisz to koniecznie gdzieś wydrukować". W rezultacie to , co miłe i stosowne w określonej sytuacji, co podobało się wybranej dziewczynie o dużych niebieskich oczach, trafia do rak jakiegoś niedobrego redaktora, który tego zachwytu nie podziela."
     Nie wiem, jakie były dalsze losy "poetów", natomiast odnajduję tutaj analogię do "modelingu w sieci".
    Coraz więcej osób marzy, by pracować w szeroko rozumianej branży fashion. Rozwój fotografii cyfrowej, dostęp do internetu pozwala na zaprezentowanie swoich "sesji" każdemu, kto ma na to ochotę. Wiele osób zachęcanych przez rodziców, znajomych, pragnie rozwijać swoje artystyczne (fotograficzne) zdolności lub też robić karierę modelki.
   Robiąc po 500 zdjęć dziennie, co prawie nic nie kosztuje, zawsze kilka będzie niezłych. Jest wiele pięknych dziewcząt, każdy może wyglądać dobrze na zdjęciu, szczególnie w oczach mamy, czy chłopaka. Czy to oznacza, że powinien zająć się profesjonalnie modelingiem? Czy to, że jest ładny dla bliskich nie ma znaczenia? Zawód fotografa wydaje się kuszący, ale oprócz piękna tego zawodu wymaga umiejętności technicznych, wyczucia estetyki i wielu innych cech, które nie każdy posiada.
Aby wykonywać jakąś profesję, trzeba spełniać określone warunki. W zależności od zawodu potrzebujemy: wykształcenia, wiedzy, umiejętności, praktyki, predyspozycji fizycznych i psychicznych oraz talentu.
    Zalogowałam się na jednym  z portali, aby odkryć fenomen popularności tego typu stron. Uwaga studenci rozmaitych nauk humanistycznych!!! Jest to doskonały problem badawczy do pracy dyplomowej.
    Portale tego typu sprzedają marzenia. Uzależniają  sprzedając  użytkownikom nadzieję na karierę, mimo, że wszyscy inni: agencje, szkoły (w przypadku fotografów i aktorów) stwierdzili inaczej. Portale podtrzymują marzenia o karierze fotografa, czy modelki.
Logują się na nich nawet osoby uznane w branży i szalenie utalentowane. To prawdopodobnie  dlatego, że rynek jest okrutny, reklamować się trzeba wszędzie, gdzie się da, a to reklama darmowa.
     Niestety, nie liczyłabym na miejscu początkujących, czy raczej raczkujących w branży, że   w związku z założeniem profilu oraz umieszczeniem kilku zdjęć (które czasem zamiast pomóc robią krecią robotę), ktoś uznany i profesjonalny podejmie  darmową współpracę.
Jeśli mają pieniądze na rozbudowę portfolio - jest obecnie bardzo wielu dobrych fotografów, modelek i reszty ekipy (posiadają publikacje, ich zdjęcia zdobywają nagrody, mają doświadczenie w pracy przy profesjonalnych sesjach)- za odpowiednią stawkę zrobią zdjęcia, czy zapozują.
    Pretendenci do pracy w branży fashion, którzy nie dysponują środkami, poszukują innych rozwiązań. Właśnie oni w większości stanowią klientów modowych portali społecznościowych. "Pracują" przy niezliczonych sesjach za zdjęcia i wydaje im się, że zdobywają coraz większe doświadczenie. W pewnym stopniu tak, każde zrobione, czy zapozowane zdjęcie to jakaś praktyka. Jednak, czy oznacza to, że po 4-5 latach regularnego robienia zdjęć profesjonalistom  jest osoba, która nie zarobiła na tym ani jednej złotówki?  Sporadycznie opublikowano coś z jej udziałem? Na tym to ma polegać? Czy taką osobę można nazwać modelką lub fotografem?
    Przeczytałam w pewnej publikacji opisującej zawody zdanie, które bardzo mi utkwiło w pamięci:"Modelka to nie osoba, która pozuje dla znajomych, ale taka, która na pozowaniu zarabia." Sądzę, że jeśli ktoś pozuje wyłącznie lub w większości bez zarobku to hobbysta. Pozując do zdjęć, nie jest  modelką, chyba, że  żyje w świecie marzeń i fantazji. Oczywiście można mówić że, chce, ma zamiar być modelką. Indywidualnie od osoby zależy, ile czasu chce próbować, jak bardzo jest zdeterminowana. Podejmowania prób nikt nikomu nie zabroni. Należy pamiętać, że w we współczesnym świecie dość trudno być docenionym, zwłaszcza w tej branży, a czas ucieka. Może jednak, jeśli żadna agencja nie jest zainteresowana, nie chce zainwestować w dziewczynę czasu i pieniędzy, (pracują przecież w branży i z tego żyją) ma rację. Tak, wiem, jest szereg dziewczyn za niskich, nie spełniających kryteriów modelek, które mimo to zrobiły karierę. Moim zdaniem to tak jak aktor z wadą wymowy, jeden na tysiące pracuje, a każdy go podaje za przykład. Jeśli jednak komuś nie brak determinacji, życzę powodzenia, może to właśnie on/ona.
    Portale skupiające osoby z "branży" to w dużym stopniu koła wzajemnej adoracji. Zamieszczane są tam  zbiory komentarzy i ocen od osób, które najczęściej (zdarzają się wyjątki) nigdy nie widziały profesjonalnego planu zdjęciowego i nie brały udziału w żadnej płatnej produkcji. Jeśli dla kogoś liczy się zdanie kogokolwiek, to wówczas na podstawie tego, że został wysoko oceniony, a jego prace docenione, czuje się na siłach oceniać innych. Negatywnie ocenieni często czują potrzebę zemsty i tak komentarze i oceny kwitną:) Wartości merytorycznej tych treści nie warto analizować. Złudzenie, że świadczą one o wartości lub nie "dzieł", robi dużo krzywdy autorom.
    Oczywiście znamy argument, że prawie każdy fotograf, czy modelka pracują czasem za darmo (za zdjęcia). Kluczowe jednak jest tutaj słowo czasem, a także kryteria, jakie trzeba spełnić, by współpracować z kimś profesjonalnym. Najlepsi fotografowie robią od czasu do czasu własne projekty, by odświeżyć portfolio, realizować swoje wizje artystyczne. Jednak, aby coś takiego zrealizować, modelka, stylizacja i makijaż muszą pasować do koncepcji. Nigdy to nie odbywa się na zasadzie "dajcie mi kogoś, byle za darmo". Każdy z uczestników wie, po co jest na planie, ma szacunek do swojego czasu.
    Modelki, zwłaszcza początkujące, biorą udział w darmowych testach. Dla modelki jej książka jest podstawą. Im lepsze zdjęcia, tym więcej pracy. ( Nie im więcej).
Początkujący profesjonalni fotografowie szukają modelek w agencjach. Zdarza się, że agencje proponują dziewczyny, które zaczynają lub takie, które potrzebują odświeżenia książki.  Czy łatwo jest przekonać agencję, by dostać dziewczyny na sesję?  Im lepsza agencja, tym trudniej, tym dokładniej weryfikuje fotografów. Jest to biznes, zdjęcia mają za zadania realnie podnieść  kwalifikacje i wartość rynkową produktu/usługi w tym przypadku modelki, czy fotografa.
Dlatego dziwię się tym, którzy reklamują się jako fotografowie fashion, a w portfolio mają niewiele sesji tego typu. Oburząją się, jeśli ktoś proponuje im profesjonalną modelkę za zdjęcia, bo przecież oni pracują w tym 20 lat! Co z tego, jeśli  w portfolio pustki. Oczywiście modelka może się nie podobać, ale można ładnie odmówić. Zdarzało mi się odmawiać, ale zawsze jestem bardzo zadowolona, jeśli ktoś proponuje mi pracę lub zdjęcia. To oznacza, że mnie odnalazł i podoba mu się to, co dotychczas robiłam. To od modelki i agencji zależy, czy w danym momencie potrzebuje nowych zdjęć. Natomiast nie rozumiem zaskoczonych, że ktoś nie potrzebuje zdjęć do portfolio, bo przecież według nich zdjć nigdy za wiele, a potem 200, 300, 500 kto da więcej....
    Kolejny problem to ilośc zdjęć. Słowo klucz to selekcja. Nikomu by się nie chciało ogladać książki podczas castingu, jeśli składałaby się z 250 zdjęć. Wybiera się najlepsze zdjecia na dany rynek, takie, które właściwie się ze sobą komponują. Naprawdę nadmiar może zaskodzić. Najlepiej patrzeć krytycznie na własne prace i chwalić się tym, co najlepsze. Lepiej zachwycić kilkoma pracami, niż zniesmaczyć potencjalnych klientów trzystoma zdjęciami, wśród których te dobre zaginą. Wybór zdjęć i umiejętność autopromocji  to bardzo ważna umiejętność w tej branży.
   Marzenia to piękna rzecz, jeśli naprawdę dążenie do czegoś daje nam radość, energię i stać nas na pracę za darmo, to pewnie warto.  Szczerze nie neguję takiej postawy, może nawet trochę zazdroszczę idealistycznego podejścia.
    Jeśli jednak fakt długotrwałego braku sukcesu, problemy finansowe i inne konsekwencje wiecznego próbowania frustrują nas, to może warto poszukać czegoś w czym osiągniemy sukces, będziemy docenieni finansowo, nie tylko zdjęciami i miłym komentarzem?
Szanujmy swój czas, jest bardzo cenny. Nie zgadzajmy się na wszystko, bo może ktoś nas zauważy. Kariera w show biznesie, tak jak każda inna, wymaga zaplanowania, stawiania sobie celów i ich stopniowej realizacji. Przecież nie chcecie tworzyć "sztuki dla sztuki". Jeśli po prostu lubicie być na zdjęciach, pstrykać lub być fotografowanym to świetnie, warto mieć pasję, tylko poszukajcie alternatywy na realny zarobek, zawsze warto:)


Jestem bardzo ciekawa, co o tym sądzicie, jak to widzicie. Czekam na komentarze.

Agata.
 

1 komentarz:

  1. Fajny artykulik. Oczywiscie wszystko zalezy od podejscia do sprawy. Dla mnie jako osoby robiacej zdjecia jedna z najwazniejszych rzeczy jest swiadomosc po co i dlaczeo sie niaciska spust migawki.
    P.

    OdpowiedzUsuń